Jako, że uwielbiam piłkę nożną oraz jestem fanatyczką Zagłębia Lubin (w Lubinie spędziłam dzieciństwo i młodość :P) bardzo ucieszyło mnie, że Zagłębie przyjedzie właśnie do Opola (tu mieszkam teraz) by rozegrać dwa sparingi. Z tej okazji zrobiłam sobie okolicznościowy mani ;).
Barwy klubu + napis WZL (Wielkie Zagłębie Lubin ;) ). Linie nie są proste, a litery też nie są idealne, ale liczy się przecież miłość do klubu ;).
Dzisiaj wybrałam się na zakupy do Astora. Długo zastanawiałam się co kupić, bo kusiło mnie wiele lakierów. I gdyby nie to, że we wtorek jadę do Pragi i potrzebuję jakiś pieniędzy to pewnie kupiłabym więcej. Zdecydowałam się jednak na dwa.
Magic Magnetic nr 37 z Bell, czyli lakier magnetyczny, na który miałam ochotę od dawna. Już nie mogę się doczekać aż go wypróbuję. Szczerze mówiąc nie czytałam u nikogo żadnej opini o tym lakierze. Czytałam tylko o Essence i Lovely. Cena 11,5 zł. Pojemność 5 ml.
Na zdjęciu wygląda jakby był niebieskawy, ale jest to mięta, a może bardziej pistacja nr 222. Cena 4,9 zł. Pojemność 11 ml. Szczerze mówiąc to mój pierwszy lakier z Golden Rose, więc jestem go ciekawa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie komentarze! Cieszy mnie, że ktoś czyta moje wypociny i ogląda moje paznokcie ;). Jeśli chcesz zostaw adres bloga, ale obserwuje tylko blogi, które mnie zainteresują.