Obserwatorzy

piątek, 30 listopada 2012

Peeling do stóp rossman

Firma: Rossmann
Co: Fusswohl, Peeling Creme (Krem do peelingu stóp)
Waga: 75 ml
Cena: 4zł - 6zł

Od producenta: delikatnie usuwa martwy naskórek, z drobinkami orzecha włoskiego. Drobno zmielone skorupki orzecha włoskiego delikatnie usuwają martwy naskórek ze stóp, nóg oraz łokci. Dzięki olejkowi z rokitnika zwyczajnego skóra stóp staje się miękka i aksamitnie gładka. Ekstrakt z kasztanowca, alantoina oraz gliceryna witalizują, regenerują i nawilżają.

Sposób użycia: Nanieść cienką warstwe na stopy oraz nogi i lekko wmasować. Spłukać dużą ilością wody.

Skład:

Opakowanie: Jak zwyczajowe kremy do rąk czy stóp. Na opakowaniu widzimy stopy dzięki czemu od razu wiemy do czego produkt służy. Jest bardzo czytelne.



 Otwarcie: Zatrzaskiwana klapka. Mały otwór, ale w tym wypadku to plus.

Zapach: Delikatny, przyjemny, nie jest chemiczny.

Konsystencja: Małe drobinki. Gęsta.

Działanie: Cudów nie ma się coś spodziewać. Ze względu na małe drobinki działa delikatnie. Nie jest to jakiś mocny zdzierak. Ale i producent mówi, że jest on delikatne. Pomógł mi po części usunąć martwy naskórek, ale nie do końca. Mocniejszy efekt daje na sucho.

czwartek, 29 listopada 2012

Zainspiruj się naturą - podsumowanie

Przyszedł czas na podsumowanie projektu Zainspiruj się naturą zorganizowanego przez Karole. Po kliknięciu na nazwę tygodnia przeniesiecie się do notki z większą ilością zdjęć.

 
 
 
 
 





 

 

 

 
 
Prace pozostałych uczestniczek znajdziecie tutaj.
 
 
Dziś wieczorem wyjeżdżam do Wrocławia gdzie nocuję. A jutro rano kierunek Nowy Sad, Serbia. Chłopaki, którzy wrócili ze stypendium przywieźli wspaniałe wieści, że możemy z kartą mieszkańca akademika wykupić obiady na stołówce. 10 obiadów (zupa, drugie danie i deser) za 550 dinarów (115 dinarów ~ 1 euro). Oznacza to, że za stypendium i zaoszczędzone pieniądze przeżyję bez problemu, a jeszcze będę miała trochę pieniędzy na książki, lakiery, kosmetyki, koncerty, imprezy i podróże. Mama mi powiedziała żebym na zakupy lakierowe szła przed samym wyjazdem, bo jak wpadne do sklepów to od razu wszystko wydam :D.
Zostawiam Was z notkami z automatu jutro i pojutrze. Do poniedziałku powinnam się już zadomowić i ogarnąć internet, więc wtedy dam znak życia ;).


środa, 28 listopada 2012

Eveline mleczko do ciała odżywczo-regenerujące

Firma: Eveline
Co: mleczko do ciała bioHYALURON 4D odżywczo-regenerujące
Waga: 300 ml
Cena: 10zł - 15zł

Od producenta: Przełomowa technologia intensywnego nawilżenia we wszystkich warstwach skóry.
Innowacyjne mleczko przeznaczone jest do codziennej pielęgnacji skóry wrażliwej, suchej i bardzo suchej. Mleczko dostarcza skórze niezbędnych lipidów, aby odbudować i trwale zregenerować warstwę hydrolipidową naskórka. Reguluje poziom nawilżenia, przyspiesza odnowę komórek oraz uelastycznia i wygładza skórę. Lekka i przyjemna konsystencja sprawia, że mleczko łatwo się rozprowadza i bardzo szybko wchłania. Przyjemny, delikatny zapach zapewnia uczucie świeżości i komfortu. Innowacyjna receptura przynosi natychmiastową ulgę bardzo suchej skórze.

Innowacyjna formuła
bioHyaluron Plus Complex™ – podwójna moc nawilżania! Wyjątkowe połączenie bioKwasu Hialuronowego i UREA w jednej formule, intensywnie nawilża i chroni naskórek przed wysuszeniem.
Oligoceane™ – minerały wód termalnych północnej Bretanii głęboko nawilżają i wygładzają skórę.
bioOlejek makadamia – działa regenerująco, odżywczo i wygładzająco.
Kompleks witamin (A, E, F) – poprawia elastyczność i miękkość naskórka
 
Formuła:
Lekka, nietłusta, błyskawicznie się wchłania.
Rezultat:
Szorstka skóra jest gładsza i bardziej aksamitna już od pierwszego zastosowania.
Udowodniona skuteczność po 7 dniach stosowania*:
• skóra intensywnie nawilżona i wygładzona do 90%
• skóra odbudowana (zmniejszenie szorstkości) do 43%
*test samooceny w grupie 40 kobiet o skórze wrażliwej
 
Sposób użycia: Niewielką ilość mleczkawmasować w skórę całego ciała. Stosować 1-2 razy dziennie.
 
Skład:
 
 
 
Opakowanie: Białe z zielonymi elementami. Napisy są czytelne, nie scierają się. Dizajn prosty i nieprzesadzony. Rozszerzone u góry. Wygląd dla mnie na plus. Minusem jest to, że opakowanie jest białe, a więc nie widzimy ile mleczka nam zostało. Kolejny minus to wydobywanie mleczka. Po zużyciu około 1/3 ciężko je wycisnąć.
 
 
Otwarcie: Zatrzaskiwana klapka. Mały otwór.
 
 
Zapach: Delikatny, przyjemny, nie jest chemiczny.Tak jak zapewnia producent.
 
Konsystencja: Jak mleczka czy balsamy. Niezbyt gęste, ale też nie jest lejące.
 
 
Działanie: Mleczko szybko się wchłania. Nie potrzeba dużej ilości aby wysmarować całe ciało. Przy smarowaniu czuć miłe uczucie ochłodzenia ciała. Skóra jest nawilżona i efekty widać już po pierwszym użyciu. Spełnia również swoje zadanie jeśli chodzi o suchość skóry. Po użyciu aż chce się jej dotknąć,bo jest bardzo gładka.
 
 
Z mleczka jestem bardzo zadowolona. Stosuje je raz dziennie. Czasem wcale gdy nie miałam czasu ;). Ciężko u mnie z wszelką regularnością. Mimo tego widzę efekty. Jednak ponownie po nie nie sięgne, bo irytuje mnie to jak ciężko je wydobyć.
 
Fakt, iż dostałam produkt bezpłatnie na zlocie bloggerek nie wpłynął na moją ocenę.

wtorek, 27 listopada 2012

Zainspiruj się naturą #7 inspiracja własna

To już ostatni post z projektu Zainspiruj się naturą. Tym razem to inspiracja własna. Zastanawiałam się nad dwoma opcjami. Odrzuciłam jednak Galaxy patrząc na moje lakiery. No i powstała tęcza.




 
Była to moja pierwsza taka zabawa, ale na pewno nie ostatnia! Świetnie się bawiłam i dziękuję Karoli za pomysł i organizację. Prace pozostałych dziewczyn znajdziecie tutaj.
 
 
A jak jesteśmy przy inspiracjach to ostatnio znalazłam taką stronę. Mi się bardzo podobają te mani. A Wam?
 
Dziś idę na poszukiwania farby do włosów. Jesteście zainteresowane efektami i recenzją?

poniedziałek, 26 listopada 2012

korektor Vipera correcteur 4u

Na mojej twarzy zawsze coś wyskakuje. No, nie zawsze zawsze. Zawsze przed okresem. Mam to chyba po mamie, bo ona ma ten problem do dziś. Dlatego ucieszyłam się gdy na zlocie bloggerek dostałam korektor.

Firma: Vipera
Co: Correcteur 4u look smooth
Numer: 03 natura
Waga: brak informacji
Cena: ok 10 zł
Gdzie: Online tutaj, stacjonarnie w sklepach Vipera Store.

Opakowanie: Korektor jest w sztyfcie. Opakowanie jest wielkości długopisu. Czarne, plastikowe, bez przesadnych zdobień i napisów. Mamy firmę, nazwę, numer i skład. Wsuwa sie i wysuwa bez problemów.


Skład: Hydrogenated Polydecane,Isopropyl Lanolate,Isodecyl Neopentanoate,Cera Alba,Octyldodecanol,Hydrogenated,Vegetable Oil,Oryza Sativa Cera,Ozokerite,Cera Camauba,Aluminum Starch Octenylsucciante,Tocopheryl Acetate,Talc,Propylene Glycol,Methylparaben,Propylparaben,BHT,Ascorbyl Palmitate,Glyceryl Stearate,Citric Acid,CI 77891,Mica,CI 77492,CI 77499,CI 19140,CI 42090.
Konsystencja: Na początku korektor był twardy. Tzn taki jaki powinien. Bardzo przyjemnie się go nakładało. Niestety w zeszłym tygodniu mi się złamał i zaczął strasznie ciapić. Jakby się roztopił.



Zapach: Kosmetyczny, ale przyjemny,

Ogólnie: Bardzo dobrze kryje przy użyciu punktowym. Dobrze się rozsmarowuje i wtapia w skórę. Trzyma się dostatecznie długo by mnie satysfakcjonować. Dostałam numer 03 natura i według mnie jest idealnie dobrany do mojej skóry. Kolorów jest 5 więc każda powinnam znaleźć coś dla siebie. Przyczepić się mogę tylko tego roztopienia. I to zniechęca mnie do sięgnięcia ponownie po ten korektor.


Fakt, iż produkt dostałam bezpłatnie na zlocie bloggerek nie wpłynął na moją ocenę.

niedziela, 25 listopada 2012

hean top music nr 656

Dziś lakier z jesienno - zimowej kolekcji hean. Przyznam szczerze pierwszy raz mam doczynienia z lakierem tej firmy.

Firma: Hean
Kolekcja: Top Music
Numer: 656
Wielkość: 7 ml
Cena: 4,99 zł
Gdzie: Na przykład tutaj. Miejsca gdzie kupić stacjonarnie znajdziecie tu.

Pędzelek: Gruba i okrągła nakrętka. A na niej nazwa kolekcji, nuty i pół gitary. Na pewno się wyróżnia i przyciąga wzrok. Pędzelek standardowej długości. Nie za długi, nie za krótki. Okrągły.

Lakier ogólnie: Przyznam, że byłam ciekawa koloru na paznokciach odkąd tylko go dostałam. Lakier jednak grzecznie czekał na swoją kolejność. Okazał się pięknym szmaragdem. Teoretycznie wystarcza jedna warstwa, ale ja nałożyłam dwie bo lekko prześwitywały końce paznokci. Na buteleczce zresztą piszę, że to dwuwarstwowiec. Lakier nie zawiera Toluenu i Formaldehydu. Starte końcówki pojawiły się u mnie trzeciego dnia. Tego samego dnia pojawił się również odprysk na palcu wskazującym prawej ręki. Czwartego dnia zaczął odpryskiwać w kilku miejscach. Na opakowaniu napisane jest aby używać odżywki pod lakier, ponieważ ma on intensywny kolor. I to prawda, pojawiły się malutkie zielone plamki na moich paznokciach. Są jednak praktycznie niewidoczne. Przy zmywaniu trzeba uważać, bo rozmazuje się na skórki. Czy jestem zadowolona? Bardzo podoba mi sie kolor. Trwałość też nie jest zła, chociaż mogła być lepsza. Mam jeszcze dwa lakiery z tej kolekcji i chętnie je wypróbuje. Czy sięgnę po nie sama ocenie jak wypróbuję pozostałą dwójkę.






Kompletnie nie mogłam uchwycić prawdziwego koloru lakieru. Myślę, że zdjęcie z kubkiem oddaje go najlepiej. Tak, wiem, wiem. Skórki = koszmar. Ciąglę walczę.

Dziś czeka mnie ostatnia w tym roku noc w Opolu. Dziś muszę napisać referat, posprzątać, popakować się. Dobrze by było napisać też rozprawkę. No i pomalować paznokcie. Jutro koło południa wracam w domowe strony. Ale nie zostawiam Was ;). Pojawi się notka z automatu. A wieczorem lub pojutrze ponadrabiam wszystkie wpisy.

Fakt, iż produkt dostałam bezpłatnie na zlocie bloggerek nie wpłynął na moją ocenę.

sobota, 24 listopada 2012

Miyo OMG! Eyeshadows nr 01 white

Firma: Miyo
Kolekcja: OMG! Eyeshadows, i'm single & colourful!
Numer: 01 white
Wielkość: 3 gr
Cena: ok 5 zł
Gdzie: Jasmin

Opakowanie: Jest to pojedynczy cień w okrągłym opakowaniu. Jest ono plastikowe i wygląda mi na dość solidne. Otwieranie może być uciążliwe dla osób z krórtkimi pazokciami, gdyż trzeba je podważyć. Zamyka się 'na klik'. Z tyłu mamy informacje o numerze, miejscu produkcji, wadze oraz o tym, że produkt był testowany dermatologicznie.



Moja Opinia: Białego cienia używam głównie do kącików. I ta biel mi się podoba. Jest to taka czysta biel. Aż się chce powiedzieć śnieżna :D. Utrzymuje się bez bazy koło 12 h. Zmywa się bez problemów. Ma niską cenę i dobrą jakość. Myślę, że te 3 gramy wystarczą mi na bardzo długo.

Na sucho i na mokro:
 
 
 
Nie kręci mnie Adele. Owszem, uważam, że ma niesamowity głos. Ale nie jestem w niej zakochana jak wiele osób. Kręci mnie za to Ewa Farna. I bardzo podoba mi się jej wykonanie Skyfall. A jeszcze bardziej podoba mi się to jak wyglądała. Ta sukienka *,*.
 



czwartek, 22 listopada 2012

MIYO OMG! Eyeshadows 02 Appletini + malutkie zakupy + prywata znów

To może zacznę od zakupów. Po pierwsze w końcu wykupiłam sobie ubezpieczenie (euro26). No cóż, przez ponad rok nie byłam ubezpieczona. Ale jak mus to mus ;). Dwa tygodnie temu, po wszystkich zachęcających postach na różnych blogach i ja się skusiłam:

Pachnie wręcz obłędnie! Śliwka nie przypadła mi do gustu, więc nie miałam problemu z wyborem.

Dziś wybrałam się do Rossmanna po preparat do skórek. A tam, jak już pewnie wszystkie wiecie, -40% na kolorówkę i lakierówkę. Byłam jednak silna! Nie kupiłam nic poza preparatem, na który też zresztą dostałam rabat, więc zapłaciłam 4,19 zł.

Najpierw jednak muszę poczekać aż moje skórki się podleczą, bo są zadarte bardzo. Bardziej obstawiam stres niż brak witaminy A. Mam nadzieję, że szybko wrócą do normy. Oczywiście im pomagam ;).

No to przechodzę do cieni.

Firma: Miyo
Kolekcja: OMG! Eyeshadows
Numer: 02 Appletini
Wielkość: 6gr
Cena: ok 9zł
Gdzie: Powiem szczerze, nie mam pojęcia. Ja u siebie nie widziałam.

Opakowanie: Prostokątne, niezbyt duże. Takie akurat do mojej ręki. Jest lekkie. Z jednej strony przezroczyste, z drugiej czarne. Z tyłu mamy pomysł na zrobienie makijażu z trzech kolorów z paletki. Nazwa, waga oraz wszelkie inne napisy są bardzo wyraźne. Jest również znaczek informujący, że produkt nie był testowany na zwierzętach. Jak już wspomniałam paletka zawiera trzy cienie - jasny zielony, żółty oraz ciemno zielony. Jak widzicie na zdjęciu już udało mi się rozwalić jedną z gąbek podczas jej czyszczenia. Wróciłam więc do pędzelka.


 
Cienie ogólnie: Szczerze mówiąc nie byłam przekonana do tych kolorów. Szczegolnie do żółtego. Jednak po przełamaniu się i pomalowaniu zmieniłam zdanie. Bardzo chętnie po nie sięgam. Na powiece utrzymują się nawet 12 h (bez bazy). Najbardziej do gustu przypadł mi ciemny zielony. Chociaż przy zmywaniu lubi zostawiać zielone 'plamy' na powiece. Pozostałe dwa kolory nie sprawiają problemów. Przy używaniu ich na sucho kruszą się. Ja jednak wolę używać cieni na mokro. Mogę szczerze polecić ten produkt. Niska cena i dobra jakość.
 
 
Na sucho:
 
 
Na mokro:
 
 
 
Make-up przy użyciu całej paletki:
 




 

A jutro znów jadę do Wrocławia. Na otwarcie Jarmarku Bożonarodzeniowego. Ot taka namiastka świąt ;). Został już tylko tydzień do wyjazdu. Nie mogę się doczekać!

Fakt, że produkt otrzymałam bezpłatnie na zlocie bloggerek nie wpłynął na moją ocenę.

wtorek, 20 listopada 2012

Zainspiruj się naturą #6 Krajobraz

To jeden z tych tygodni, na które nie miałam pomysłu. Przyszedł dopiero wczoraj podczas rysowania w zeszycie. Przedstawiam wiosenną łączkę - na przekór jesieni. Czy jestem zadowolona? Według mnie trawa za bardzo zlewa się z niebem. I korona drzewa też mało widoczna. Ale ogólnie efekt mi się podoba. Przepraszam za skórki, w czwartek powinnam się nimi w końcu zająć. Jakość zdjęć też pozostawia wiele do życzenia. Ale chciałam je zrobić od razu po pomalowaniu na wypadek gdyby przez noc się coś uszkodziło (np. naklejki).





Prace pozostałych dziewczyn możecie zobaczyć tutaj.

poniedziałek, 19 listopada 2012

Kolejne kosmetyczne odkrycie + liebster blog po raz drugi

Jako koncertoholiczka zaczęłam już sprawdzać co mnie czeka w Serbii ciekawego. I znalazłam już dwie imprezy, na które planuję się wybrać. Jako lakieromaniaczka wyszukuję co znajdę na miejscu. I z  każdym dniem przekonuję się, że mogę spokojnie zostawić lakierowe pudełeczko w domu. O 6 DM w mieście gdzie będę mieszkać już wspominałam. Ale co tam DM... Dziś odkryłam Alexandar Cosmetics (str także w języku ang). Cóż to takiego drogeria/hurtownia, która swoją główną siedzibę ma właśnie w moim nowym mieście (ma też placówki w całej Serbii, Czarnogórze i Bośni). Co tam znajdę?

Przede wszystkim, uwielbiane przez wiele blogerek, lakiery China Glaze! W cenie 380 dinarów (ok. 13zł) - klik
Płytki do stempelków (małe i duże) - klik
Ciekawią mnie również lakiery/żele od IBD - klik oraz produkty od Clarissy - klik. I cała masa innych rzeczy. Coś czuję duże zakupy ;).


Drugi raz zostałam nominowana do Liebster Blog. Tym razem przez Blonde Make Up. Bardzo dziękuję! :)

 
1. film romans czy komedia?
Komedia, byle nie romantyczna.
2. włosy farbowane czy naturalne?
Farbowane, farbuję od 6 klasy podstawówki.
3. makijaż na co dzień czy od "święta"?
Od święta. Wolę dłużej pospać ;).
4. ryż czy ziemniaki?
Ziemniaki. Ale ryżem też nie gardzę ;).
5. ubiór elegancki czy sportowy?
Sportowy. Chociaż czasem lubię się 'odwalić'.
6. Szpilki czy koturny?
Ani to, ani to. Zdecydowanie płaskie buty. Jestem wystarczająco wysoka.
7. maska do włosów czy odżywka?
Maska.
8. odpoczynek na kanapie czy aktywnie?
Na kanapie.
9. Twój naturalny kolor włosów?
Szczerze? Nie pamiętam. Pamiętam, że mi się nie podobał, dlatego zaczęłam się farbować i robię to do dziś. Po odrostach wnioskuję, że jestem szatynką ;).
10. rower czy auto?
Nie mam roweru(rowera?), nie mam też prawa jazdy. Pociąg ;).
11. zakupy stacjonarne czy internetowe?
 To zależy co. Kosmetyki stacjonarnie, ubrania różnie, internetowo często kupuję książki i płyty.

Jako, że to moja druga nominacja pozwolę sobie nikogo nie nominować ;). Uciekam się zdrzemnąć. Za jakieś 5 godzin muszę wstać żeby dokończyć referat... Trzymajcie za mnie kciuki w tym tygodniu. Przed wyjazdem muszę pozaliczać bardzo wiele rzeczy.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...