Obserwatorzy

czwartek, 20 grudnia 2012

Raport z obczyzny part 2 ;)

Zobaczcie co przyniósł mi sveti Nikolaj! Wczoraj w Serbii slava svetog Nikolaja, czyli nasze Mikołajki. Choć nie do końca. Bo tutaj to naprawdę wielkie święto. Ze względu na to, że patronem połowy rodzin w Serbii jest właśnie Nikolaj (Każda prawosławna rodzina ma swojego patrona, w dniu jego imienin urządza się slavę - czyli 'imprezę' rodzinną. Jest muzyka, góra jedzenia, prezenty i dużo radości.). Tutaj się mawia, że 'połowa Serbów urządza slavę, a druga połowa do kogoś na nią idzie' (na slavę zaprasza się głównie rodzinę, ale także bliskich znajomych). W związku z tym na uczelni nie było zajęć, wszelkie sklepy były pozamykane lub otwarte do 14, a od rana można było usłyszeć huki petard. I mi się udzielił świąteczny dobry nastrój. Ale, ale... miałam pokazać co mi przyniósł Nikolaj!



No dobra, dobra. Po prostu nie mogłam się powstrzymać przed wejściem do drogerii Lilly, a co za tym idzie nie mogłam wyjść z pustymi rękoma. Przecież potrzebne mi jakieś świąteczne lakiery ;). Poza tym wcześniej nie spotkałam się z firmą Aura. Pojawił się też czekoladowy deda mraz.




Dziś uciekając przed miejskim zgiełkiem i hałasem wybrałam się na spacer do Petrovaradinu - miasteczka za Nowym Sadem. Właściwie wystarczy przejść przez Dunaj. Można też dojechać autobusem miejskim lub pociągiem, jeśli ktoś jest wygodny ;). Ja jednak preferuje spacery, komunikacji miejskiej używam tylko jeśli muszę. Nie z oszczędności. Po prostu lubię spacerować.



W Petrovaradinie znajduję się twierdza, która jest świetnie zachowana. Budowano ją aby zablokować turecką armię. Pechowo zanim ją skończyli Turcy zrezygnowali z ataków, a Serbię zaatakowali Węgrzy z drugiej strony. Do 1999 roku Petrovaradin z Novym Sadem łączyły trzy mosty. Jednak podczas wojny z Kosovem NATO zbombardowało wszystkie mosty. Co w sumie nie jest zrozumiałe, bo Novy Sad jest na północy Serbii, a Kasovo na południu... Po wojnie odbudowano jeden z mostów na miejscu starego i wybudowano dwa nowe.



Aby wejść na twierdzę musimy pokonać ogromną ilość schodów. Szczególnie uciążliwe są gdy idziesz po ciemku zatunelowaną częścią, gdzie światła sztucznego prawie brak.


Ciekawą rzeczą jest zegar, który ma odwrotnie założone wskazówki - mała wskazuje minuty, a duża godzinę. Miało to na celu zmylenie wroga ;).



Z samej góry możemy podziwiać panoramę Novego Sadu, Petrovaradinu oraz Dunaj. O teh porze praktycznie brak tam turystów. Jest to wspaniałe miejsce na wyciszenie się. Od czasu do czasu słychać tylko z daleka pociąg lub przejeżdżające auta. W twierdzy petrovaradińskiej podoba mi się też to, że możemy chodzić praktycznie wszędzie. Po każdym 'piętrze', zaglądać w zaułki, i co nam tylko wpadnie do głowy ;). Nigdzie nie ma zakazów, strażników, nikt cię nie obserwuje, nie zabrania. Czujemy się swobodnie. A teren jest naprawdę ogromny. Pod twierdzą jest ponoć labirynt tunelów, w którym łatwo się zgubić. Czytałam, że nawet gdy twierdza była w użytku nikt nie znał wszystkich dróg. Każdy dowódca znał tylko fragment. A wszystko na wypadek gdyby jakimś cudem wróg wszedł do tunelu i nie miał łatwo. Sama jeszcze nie schodziłam do tunelów. Odpycha mnie ta ciemność przez którą i tak nic nie zobaczę, a jeszcze się zgubię i co będzie? ;)



Jelenie od razu skojarzyły mi się z 'Grą o tron', którą obecnie czytam.


Na terenie twierdzy jest też planetarium.



Gdy zaczęło się sciemniać wróciłam do Nowego Sadu. Powoli zaczyna się czuć świąteczną atmosferę.




Jutro wieczorem przyjeżdża moja koleżanka ze Słowenii, a w sobotę rano kolega z Bułgarii. Już w sobotę Koncert Godine, czyli koncert roku. O ile jutro nie nadejdzie koniec świat ;). Najbardziej się cieszę na koncert moich wariatów z Bośni. Nie widziałam ich od sierpnia. Zdjęcia ze stycznia. I szczerze mówiąc nie wiem kto nam te zdjęcia robił. Chyba ktoś z obsługi Stodoły, ale ręki nie dam sobie uciąć. Bo nie będę miała jak pomalować paznokci na ręcę, która zostanie :D.






Zainteresował Was ten post? Chcecie żeby czasem się takie pojawiały? Czy uważacie, że powinnam się trzymać kosmetycznych tematów?

4 komentarze:

  1. Ciekawe Twoje studiowanie. Coś niesamowitego spotkać się z takim życiem różnym od naszego w Polsce. Bardzo zazdroszczę, po zdjęciach widać jak cudownie jest :)
    Co do lakierów, faktycznie świąteczne kolory. Musisz jak najszybciej coś zmalować!
    Gra o tron niesamowita, zarówno książka jak i serial :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trafiłam na ciulowy okres, bo więcej wolnego niż zajęć, ale przynajmniej sobie jestem na Bałkanach, które kocham :). A grę o tron mam tylko w ebooku, więc w końcu miałam okazję się zabrać za czytanie :D. Możesz przed trzecim sezonem nadrobię do momentu serialu :D.

      Usuń
  2. bardzo ciekawy post, dzięki Tobie mogę pozwiedzać inny kraj nie wychodząc z domu :) lakiery piękne ciekawe jak będą wyglądały na paznokciach :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze! Cieszy mnie, że ktoś czyta moje wypociny i ogląda moje paznokcie ;). Jeśli chcesz zostaw adres bloga, ale obserwuje tylko blogi, które mnie zainteresują.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...